Rozdział 266 Oddział dwieście sześćdziesiąty szósty
„Robisz to każdego ranka?” zapytała Leslie, pomagając Julii, która cały czas była zajęta.
Nadal emanowała z niej ta sztywna aura, ale po porannej kawie wydawało się, że trochę się rozluźniła.
„Nie każdego ranka. Czasem jest mniej ekstrawagancko, a czasem jestem zbyt zajęta, żeby zrobić jeden” – wyjaśniła Julia, obracając naleśniki cynamonowe na patelni.