Rozdział 56 Jaki pechowy dzień
Calvin miał już wychodzić, gdy nagle przyszło mu do głowy, że musi uprzedzić Belindę.
Belinda przechyliła głowę na bok w konsternacji. „Co masz na myśli?”
Calvin niepewnie oblizał usta, jakby nie wiedział, jak się wytłumaczyć. Na koniec po prostu wzruszył ramionami obojętnie. „Wiem tylko, że ma ukryte motywy”.