Rozdział 1565
Wszyscy mężczyźni wpatrywali się ze strachem w mężczyznę stojącego za mężczyzną bijącym Hurona. Mężczyzna był ubrany w granatowy trencz i był potężny jak król. Wszechmocny mężczyzna kucał przed kobietą, która niczym nie różniła się od prawdziwego psa, a jego czyste i duże dłonie dotykały jej brudnych, skutych łańcuchami nadgarstków.
„Jak się masz, Alex? Czy... Czy to dla ciebie wystarczająco zabawne?” Jane gwałtownie cofnęła skute łańcuchami ramiona. Jej wyraz twarzy był nadal pusty, bez śladu łez w oczach. Po prostu wpatrywała się w Alexa i kontynuowała tonem tak spokojnym, że brzmiało to tak, jakby omawiała sprawy innych osób. „Ja... Pewnie nie wyobrażasz sobie, że w cywilizowanym społeczeństwie ludzie nadal byliby tak traktowani, prawda? Już się do tego przyzwyczaiłam. Kiedy byłam mała, moje rodzeństwo miało swoje łóżka i pokoje, a ja musiałam spać na korytarzu. Kiedy po prostu nie mogli wymyślić gry, która by ich interesowała, wiązali mnie i zmuszali do szczekania jak pies na podłodze. Ale nigdy nie pomyślałam, że pewnego dnia zostanę przykuta łańcuchem jak pies i zaprowadzona do ciebie w ten sposób. Czy to... twój nowy sposób zabawy? Nie wiem... czy to wystarczająco stymulujące dla ciebie.” Spojrzała na Alex beznamiętnie.
„Jane…” Głos Alexa stał się niezwykle chrapliwy. „Przepraszam, Jane. Przepraszam, to moja wina. Przyszedłem tak późno.” Następnie przyciągnął Jane do siebie.