Rozdział 281 Proszek odmładzający
Usta Norah wygięły się w uśmiechu, a jej oczy błyszczały psotnie. „Kochanie, jesteś ciekawa, jak spędziłam popołudnie? Cóż, to jest odpowiedź”.
Gestem wskazała białe porcelanowe fiolki, których gładkie powierzchnie nie były ozdobione żadnymi wzorami ani rysunkami, a mimo to w otaczającym świetle emanowały przyjemnym ciepłem.
Cztery identyczne białe porcelanowe fiolki stały w idealnym ustawieniu. Sean wyciągnął rękę, wybierając jedną na chybił trafił. Delikatnym ruchem odkorkował butelkę, ukazując jej zawartość: zbiór drobnych brązowych pigułek. Napełnione do połowy, wydały delikatny dźwięk brzęczenia, gdy lekko potrząsnął fiolką.