Rozdział 556
Brandona wypuszczono dopiero po tym, jak wszyscy mieszkańcy społeczności odeszli. Prawie dostał załamania nerwowego, gdy był świadkiem całego procesu wsiadania ludzi do orszaku ślubnego i odjazdu na wesele. Podobnie jak Laura, myślał po prostu, że Julian jest po prostu bogatym człowiekiem; nigdy nie spodziewał się, że przyjaciel Eda zrobi z całego ślubu tak wielką sprawę. Nawet jeśli zignorowali orszak ślubny, który został wysłany, sam fakt, że zarezerwował cały Times Hotel, jasno wskazywał, że nie jest przeciętnym Kowalskim. Każdy mógłby powiedzieć, że przyjaciel Eda jest ważną osobistością w całym Eastcliff. A jednak obrazili człowieka o takim statusie — Brandon miał ochotę płakać za każdym razem, gdy o tym myślał. To mogła być jego ostateczna szansa na łatwe odniesienie sukcesu, a jednak sam wszystko zepsuł. Nikt na jego miejscu nie byłby w stanie tego zaakceptować.
Nie miał już siły, żeby wszczynać kłótnię, gdy już wrócił do domu; po prostu opadł na sofę z ponurym wyrazem twarzy. Laura i jej rodzeństwo siedzieli wokół niego, każde z nich wzdychało z frustracją. Tym razem całkowicie wszystko zepsuli.
Andrew, który stał obok nich, westchnął i mruknął: „Gdybyśmy tylko poparli małżeństwo Wendy i Eda! Tato, myślisz, że pozwoliliby nam wejść, gdybyśmy poszli teraz do Times Hotel?”