Rozdział 302
Zmarszczywszy brwi, Matthew przemówił uroczyście: „Wszyscy, ponieważ pracowaliśmy ze sobą już wcześniej, sądzę, że wszyscy tutaj znacie mnie bardzo dobrze pod względem mojej osobowości, jak i mojego stylu działania. Raz jeszcze mogę zapewnić wszystkich tutaj, że nic nie pójdzie źle z tą inwestycją. Proszę, uwierzcie mi jeszcze raz i dajcie mi kolejną szansę!”
Jeden z udziałowców nie mógł się powstrzymać i zaklął: „Nie dam ci żadnej, k*rwa, szansy! Powiedzmy sobie jasno, że nie zatwierdzę tej inwestycji! Cholera, myślisz, że możesz nas nastraszyć, żebyśmy zatwierdzili inwestycję, sprowadzając tu bandę gangsterów? Pocałuj mnie w tyłek!”
Po wysłuchaniu jego prymitywnego oświadczenia reszta akcjonariuszy zaczęła rzucać w stronę Matthewa wulgarne uwagi, aby wyrazić swoje niezadowolenie.