Rozdział 45 Nie mogę ci dać ślubu na razie
W drodze powrotnej Derek jechał wolno i stabilnie. Wkrótce gwarne ulice wzdłuż autostrady stopniowo zniknęły mi z oczu.
Utknęliśmy w korku w połowie drogi powrotnej do willi.
Przed nami była długa przyczepa ślubna, a obok nich pięknie udekorowany hotel. Najwyraźniej odbywała się tu ceremonia ślubna.