Rozdział 44 Mam żonę o imieniu Eveline
Nie spodziewałem się, że Derek przybędzie tak szybko. Kiedy wyszedłem ze społeczności, on już tam był.
Gdy tylko wsiadłem do samochodu, spojrzał na kota, którego trzymałem w ramionach, i zmarszczył brwi.
Martwiłam się, że nie polubi mojego brudnego kota, więc szybko powiedziałam: „Proszę, nie hejtuj jeszcze Brzydula! Jest naprawdę słodki. Po prostu nikt nie dba o Brzydula od kilku dni, więc zrobił się trochę brudny. Naprawdę mi szkoda tego kota”.