Rozdział 29 Czy pani Bolton wróciła do domu?
W chwili, gdy te słowa opuściły jej usta, wszyscy w pokoju zamarli. Czułam się, jakbym była jakimś urządzeniem rejestrującym, uchwycającym każdy błysk zaskoczenia na ich twarzach.
Byłam „martwa” od kilku dni, a mimo to prawda, że nigdy nie byłam w Cloudville, była czymś, co mogliby łatwo potwierdzić przez telefon. Moja rodzina, mój mąż – nikt z nich nawet nie zadał sobie trudu, żeby to sprawdzić.
To było tak, jakby po prostu pozwolili mi „zniknąć”. Gdyby wieść się rozeszła, byłby to największy żart w mieście.