Rozdział 231 Kochanie, dziś wieczorem
Stojąc z boku, byłem absolutnie zachwycony całą wymianą zdań.
Mimo wszystko nie mogłem pozbyć się wrażenia, że Thomas był odrobinę zbyt uprzejmy.
Skrzyżowałam ramiona i odparłam: „Ciociu Moniko, masz tupet! Najpierw ukradłaś męża mojej mamy, a teraz próbujesz ukraść jej zięcia? Co z tobą nie tak? Nie możesz mieć swojego faceta?”