Rozdział 147 Zakład
Napięcie w powietrzu było tak gęste, że czułem, jakbym mógł po prostu odprężyć się przy przekąskach i cieszyć się rozwijającym się chaosem. To było jak show, od którego nie można oderwać oczu, prawdziwy spektakl!
Nie mogłem przestać myśleć, jak niesamowite byłoby, gdyby Zoey była tutaj, żeby to zobaczyć. Co za występ!
Gdy sytuacja miała się przerodzić z krzyku w prawdziwą bójkę, Jacob ostro wtrącił: „Dobra, dość! Czy wy wszyscy straciliście rozum? Razem macie ponad 100 lat, a mimo to zachowujecie się jak banda pijanych gospodyń domowych, wrzeszcząc, jakby jutra miało nie być. Miejcie trochę godności!”