Rozdział 217 Jestem jej dalekim krewnym, jej kuzynem
Jack szczęśliwie wrócił do wojska. Alax nadal siedział w biurze i czytał gazetę. Jedzenie na stole nie nosiło żadnych śladów dotykania.
Z radością zameldował: „Kapitanie, ubrania są tutaj. Moja szwagierka ugotowała dla ciebie lunch. Słyszała, że nie wracasz, więc poprosiła mnie, żebym przyniósł jedzenie. A tak przy okazji, moja szwagierka powiedziała też, żebyś na razie odłożył wszystkie brudne ubrania. Kiedy będziesz chciał wrócić, możesz je zabrać, a ona je dla ciebie wypierze”.
Mówiąc to, położył ubranie na stołku stojącym za nim i położył pudełko z lunchem na stole. „Kapitanie, jedzenie, które ugotowała moja szwagierka, jest pyszne. Widziałem, że kiedy pakowała dla ciebie warzywa, wybrała nawet mięso”.