Rozdział 117 Będę twoim instruktorem
Emily siedziała na kolanach Liama, opierając plecy o mocne, rytmiczne bicie jego serca.
Jej zdenerwowanie, będące mieszanką zażenowania i irytacji, nie było podsycane przez romans. Rozmowa Liama o karze nie sugerowała intymności; to było coś zupełnie innego.
Przypominało to niepokojąco zwierzę domowe karcone przez jego pana – Emily uważała tę sytuację za zupełnie nie do zniesienia.