Rozdział 91 Setki tabel krewnych
Donald był nauczycielem od dziesięcioleci i powszechnie uważano go za wyjątkowego edukatora. Przestrzegał wysokich standardów moralnych i rzadko tracił panowanie nad sobą. Jednak gdy już się wściekał, wystarczyła zmiana wyrazu twarzy, by wzbudzić w ludziach strach.
Z surowym wyrazem twarzy powiedział: „Jestem zwykłym człowiekiem, który nie wie, jak osłodzić rzeczy. Nie chcę hipokrytycznie mówić o tym, że pieniądze są tylko zewnętrznym dobrem. Angela jest naszym ukochanym dzieckiem. Zarówno jej ciotka, jak i ja traktujemy ją jak własną córkę. Pragniemy tylko jej dobrego samopoczucia i szczęścia. Dopóki żyje szczęśliwym życiem, nie prosimy o nic więcej.
„ Jesteście wszyscy zamożną rodziną, więc nawet gdybyśmy opróżnili nasze skarbce, aby towarzyszyć jej posagowi, to i tak wypadłoby to blado w porównaniu z wami. Ale nie sprzedajemy naszej siostrzenicy. Nie jesteśmy chciwi na wasze bogactwo. Wszystkie te prezenty zaręczynowe, wraz z tym, co zapewniamy jako posag, zostaną przekazane Angeli. Ani jeden grosz nie zostanie zachowany.