Rozdział 74 Odszedł (I)
Liam odszedł.
Stracony.
Budzę się sama. Moja dłoń przesuwa się nad łóżkiem. Jest ciepło. To znaczy, że nie mógł zniknąć na długo. Sięgam po telefon, żeby do niego zadzwonić, ale niebieska notatka przypięta do górnej krawędzi szuflady przykuwa moją uwagę. Jego pismo wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Wygląda, jakby notatka została napisana w pośpiechu.