Rozdział 68
Josie promieniała od ucha do ucha pod latarnią. „Spróbować?”
Dexter wahał się, gdy Josie podniosła kawałek rzepy ręką i włożyła mu go do ust. W chwili, gdy go przeżuł, poczuł dziwny smak w ustach. Zakaszlał i natychmiast wypluł go na plażę. W tym momencie fala zmyła kiełki fasoli.
Josie wybuchnęła śmiechem. Wcześniej Dexter drażnił ją kilka razy, a dziś w końcu nadeszła jej kolej.