Rozdział 631
Wyszedłem z łazienki i zamarłem, gdy zobaczyłem kubek na stoliku nocnym z asortymentem słodzików. Nie było go tam wcześniej, gdy po raz pierwszy wszedłem do tego pokoju. Spojrzałem do kubka i była to herbata.
Wsypałem trochę cukru do herbaty, wiedząc, że Spencer musiał go tutaj dla mnie wsypać. Był troskliwy i rozgrzało mi się serce, wiedząc, że mam takiego przyjaciela w swoim narożniku.
Popijając herbatę, podszedłem do okna. Moje oczy powędrowały tam, gdzie znajdowała się sfora Redcliff... lub przynajmniej w kierunku, w którym sfora się znajdowała. Byliśmy jakieś 10 mil dalej, więc nie mogłem jej zobaczyć, ale wciąż czułem dziwne przyciąganie do niej.