Rozdział 72 Ochrona jej
Krzyknęła na mnie. „Chloe, wyglądasz na osobę, która czuje się całkiem komfortowo, co? Zachowując się jak szefowa. Myślisz, że się nadajesz?”
Siedziałem spokojnie na krześle i patrzyłem na nią.
Johnson poszedł za nią do środka, próbując mediować. „Pani Murphy, dlaczego pani tu jest? Nie może pani rozwiązać tego w domu? Jest tu tak wiele osób, a to nie jest właściwe miejsce. Poza tym...”