Rozdział 60
Xenii nie przeszkadzała obecność osoby z zewnątrz, Olive. Jej stłumione niezadowolenie zdawało się znaleźć ujście, a ona wylała swoje skargi. Powiedziała też w nieco bezduszny sposób: „mój brat powiedział, że poświęcenie samego małżeństwa wystarczy i nie ma potrzeby poświęcania mojego szczęścia. Hej, Ivy, jeśli naprawdę będę musiała kiedyś uciec, to może pobiegnę do ciebie? Przyjmiesz mnie, prawda?” W końcu była dzieckiem. Zaczęła żałośnie potrząsać nogą Ivy.
Olive była przygnębiona. Spójrz, to była miłość bogaczy. Jeśli jest tania, ale prezenty zaręczynowe i posag były warte fortunę, ale jest droga, najwyraźniej można ją tanio kupić i tanio sprzedać. Tak więc, Alanie, chociaż nadal cię pamiętam, a ty nadal za mną tęsknisz, nie było między nami przyszłości.
Nie mogłeś zrezygnować ze swoich obowiązków, a ja nie mogłem zignorować życia mojej rodziny i pogardy w oczach twojej matki. Annie, była jedynym cennym darem, jaki mi zostawiłeś. Nazwałem ją Annie, ponieważ chciałem, żeby dorastała bezpiecznie i zdrowo. Chciałem, żeby żyła normalnym życiem, zdrowa i szczęśliwa. Więc wybacz, że nie powiedziałem ci, kim ona jest. Bałem się, że będziesz musiał walczyć ze mną o opiekę. Nie chciałem, żeby nie mogła żyć własnym życiem jako dziecko i nie chciałem, żeby nie mogła żyć własnym życiem jako osoba dorosła.