Rozdział 50
Olive wzięła szklankę do ręki. Po chwili wahania Olive dotknęła jego szklanki swoją szklanką. Podniosła głowę, napiła się i opróżniła ją. Uniosła brwi w jego stronę wyzywająco i wyglądała atrakcyjnie, kiedy to zrobiła.
Alan się zaśmiał. „Nie boisz się, że po kilku drinkach zmuszę cię do seksu?”
Olive wzięła butelkę wina La Romanee-Conti sprzed kilku lat i nalała sobie nawzajem kolejną lampkę wina, „to marnotrawstwo nie pić dobrego wina. Mężczyźni się upijają i uprawiają seks, to tylko ich wymówka. Wykorzystywali to albo do dodania sobie odwagi, albo do popełnienia morderstwa. Alan, czy ty jesteś aż tak obrzydliwą osobą?”