Rozdział 287
O godzinie 18:00 Alexander zaparkował samochód na parkingu przed szkołą i odprowadził Elise do akademika.
Po weekendzie spędzonym razem, oboje stali się o wiele bardziej intymni niż wcześniej. Po drodze szli ramię w ramię i trzymali się za ręce. Ich ręce nie były ani zbyt luźne, ani zbyt ciasne; wydawało się, że nie mogli się od siebie uwolnić bez względu na wszystko i mogli trzymać się za ręce przez całe życie.
Alexander lubił ten rodzaj wolnego czasu. Chociaż był zajęty, życie Elise było bardziej jak nieprzewidywalny bączek — nikt nie wiedział, kiedy się zatrzyma. Wydawało się, że tylko ten jej weekend należał wyłącznie do niego i nie był pewien, ile czasu minie do następnego razu.