Rozdział 216
Sophia odstawiła filiżankę, podeszła do pianina i ostrożnie usiadła.
Fortepian był stary i niczym nie przypominał pięknych, drogich instrumentów wystawionych na zewnątrz.
Można było usłyszeć fałszywy dźwięk, gdy delikatnie położyła palce na klawiszach fortepianu.