Rozdział 180
Jedynym słabo oświetlonym miejscem w rezydencji był salon z żółtym światłem.
Na zewnątrz zaczął padać deszcz, przez co noc wydawała się chłodniejsza. Odgłosy deszczu rozbrzmiewały głośno w uszach.
Sophia słabo odepchnęła mężczyznę, który ją przygniatał.