Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1201 Evangeline uklękła
  2. Rozdział 1202 Zrób show
  3. Rozdział 1203 Czy to była tylko iluzja?
  4. Rozdział 1204 Absolutnie wściekły
  5. Rozdział 1205 Upewnij się, że dotrzymasz swego końca
  6. Rozdział 1206 Oszukiwanie bez twarzy
  7. Rozdział 1207 Proszę przestać płakać
  8. Rozdział 1208 służy jej prawu
  9. Rozdział 1209 Bez ucieczki
  10. Rozdział 1210 Żywy koszmar
  11. Rozdział 1211 Klęczenie
  12. Rozdział 1212 Ich życie jest ze sobą powiązane
  13. Rozdział 1213 Zarówno Samson, jak i Bezimienny nie żyją
  14. Rozdział 1214 Odcisk palca
  15. Rozdział 1215 postawił wygórowane żądania
  16. Rozdział 1216 Całkowite zerwanie więzi
  17. Rozdział 1217 Ślub
  18. Rozdział 1218 Nauczanie jej cennej lekcji
  19. Rozdział 1219 Opuszczenie branży rozrywkowej
  20. Rozdział 1220 Ona dla niego wszystko porzuciła
  21. Rozdział 1221 Szalona kobieta
  22. Rozdział 1222 Nauczanie tego BRTT jako lekcji
  23. Rozdział 1223 Skandaliczne zdjęcie wyciekło
  24. Rozdział 1224 Koniec z grzecznością
  25. Rozdział 1225 Czy ona nie żyje?
  26. Rozdział 1226 Co powinna zrobić
  27. Rozdział 1227 Dziecko jest moje
  28. Rozdział 1228 Jest nadzieja
  29. Rozdział 1229 Te słowa naprawdę bolą
  30. Rozdział 1230 Wypędź cię
  31. Rozdział 1231 Swędzenie
  32. Rozdział 1232 Trudności Ethana
  33. Rozdział 1233 Obie strony cierpią
  34. Rozdział 1234 Nie można wyjaśnić
  35. Rozdział 1235 Przytul się do Niego
  36. Rozdział 1236 Rozważanie małżeństwa
  37. Rozdział 1237 Droga suknia ślubna
  38. Rozdział 1238 Wywieraj na niego presję
  39. Rozdział 1239 Prawda
  40. Rozdział 1240 Niech się nią dobrze zaopiekują
  41. Rozdział 1241 Kryzys
  42. Rozdział 1242 Czy Sylwester jest naprawdę bezwzględny?
  43. Rozdział 1243 Najgorsze, co mnie spotka
  44. Rozdział 1244 Mam prawo
  45. Rozdział 1245 Upominki ślubne
  46. Rozdział 1246 Publiczne okazywanie uczuć
  47. Rozdział 1247 Od stóp do głów
  48. Rozdział 1248 Przygotuj się na niespodziankę
  49. Rozdział 1249 Nie kuś losu
  50. Rozdział 1250 Uderz ją kilka razy

Rozdział 1 Straciliśmy Maxa

Tak gorąco...

Miała wrażenie, że jej ciało płonie.

Było to tak nie do zniesienia, że Bella zaczęła tracić zmysły.

Po chwili przenikliwy ból zaczął się rozprzestrzeniać, aż w końcu zaczęła drżeć.

„Ach!” krzyknęła i instynktownie chciała się sprzeciwić.

Mimo to nie była w stanie poruszyć nawet centymetrem swojego ciała.

Przeszywający ból przypominał palenie lodu.

W pokoju było tak ciemno, że nie mogła nic zobaczyć. Wszystko, co czuła, to obecność mężczyzny. Wszystko inne wydawało się surrealistyczne.

Dopiero po dłuższym czasie temperatura w pomieszczeniu w końcu się obniżyła.

Wyczerpana Bella Jefferson osunęła się na podłogę w ciemnościach, aby poszukać swoich ubrań, które w pośpiechu założyła.

Gdy wybiegła z pokoju, udając spokój, usłyszała czarujący głos kobiety i to ją zaszokowało.

Bella, skończyłaś? Tsk, tsk, tsk! Całe trzy godziny.

Wygląda na to, że pan Daniel Larson nadal trzyma się mocno, mimo że ma ponad pięćdziesiąt lat."

Kobieta to nikt inny, jak jej młodsza przyrodnia siostra, Ruby Jefferson. Na zewnątrz Ruby wyglądała jak prosta i niegroźna dziewczyna. W rzeczywistości była okrutną osobą, która groziła Belli życiem jej babci i zmuszała ją do spania ze starszym mężczyzną.

Dwa tygodnie temu u jej babci zdiagnozowano raka żołądka. Nie było szans, żeby studentka taka jak ona mogła sobie pozwolić na wysokie opłaty medyczne.

Poszła do ojca po pomoc, ale odmówił, ponieważ mama Belli zmarła już ponad dekadę temu. Dlatego jej ojciec nie przejmował się babcią Belli.

W tym samym czasie Daniel z Harway Group zainteresował się Ruby i zaoferował jej seks za pięć milionów.

Jednak Ruby odmówiła spania ze starszym mężczyzną. Zamiast tego zmusiła Bellę do tego, grożąc jej życiem babci.

Aby uratować babcię, Bella nie miała innego wyjścia.

W ciągu jednej nocy jej niewinność i godność zostały zszargane. Zakończyłaby własne życie, gdyby nie jej babcia. W końcu ktoś musiał się nią zaopiekować.

„Zrobiłam to, czego chciałeś. Kiedy przelejesz pięćset tysięcy na moje konto?”

Ruby uśmiechnęła się i udawała zdziwienie. „Pięćset tysięcy? Myślałam, że zgodziliśmy się na pięćdziesiąt tysięcy? Jak to się stało, że to pięćset tysięcy?”

„Ty!” Bella trzęsła się ze złości. „Ruby, jak śmiesz cofać swoje słowo!”

Ruby uśmiechnęła się nieśmiało. Uwielbiała widzieć Bellę w tak opłakanym stanie.

„Moja droga Bello, żartowałem z tobą. Skoro pan Larson zaoferował pięć milionów, dostaniesz pięćset tysięcy. Co do mnie, będę musiał po prostu przyjąć resztę czterech i pół miliona. W końcu to ty musiałaś sprzedać swoje ciało”.

Po tych słowach otworzyła drzwi i weszła do sypialni.

Bella zacisnęła usta i zataczając się, podeszła do windy.

Wróciwszy do pokoju, Ruby włączyła światło na stoliku nocnym.

Gdy miała położyć się obok Daniela, jej wzrok przesunął się po mężczyźnie pogrążonym we śnie. Gdy zobaczyła, kim był ten mężczyzna, była w szoku.

C-co się dzieje? To... on!

Nie mogła uwierzyć, że Bella przespała się z najpotężniejszym mężczyzną w mieście.

W tym momencie poczuła złość i zazdrość.

To powinnam być ja. Jak do cholery ta ladacznica mogła to zrobić? Do diabła z tobą, Bella! Do diabła z tobą!

Siedem i pół miesiąca później z sali porodowej dało się usłyszeć płacz niemowlęcia.

„Pierwszy to chłopiec. Nie przestawaj robić tego, co robisz. W jej brzuszku jest jeszcze dwójka dzieci”.

Lekarka przyniosła chłopca do Ruby, która czekała przed salą porodową. Powiedziała szeptem: „Pani Ruby, jest tak, jak pani sobie życzy. Urodziła chłopca”.

Ruby pogłaskała maleńki guzek na brzuszku i uśmiechnęła się. „Powtórz to, co powiedziałaś. Kto jest matką tego chłopca?”

Lekarka zadrżała ze strachu. Na myśl o wielomilionowym condominium, które miała otrzymać, szybko zmieniła słowa. „Gratulacje, pani Ruby. Urodziła pani chłopca”.

Ruby roześmiała się głośno i przybrała zadowolony wyraz twarzy.

Lekarz zapytał ponownie: „Co chcesz, żebyśmy zrobili z pozostałymi dwoma dziećmi w jej brzuchu?”

„Pozbądź się ich”. Ruby wyciągnęła rękę, by uszczypnąć policzek dziecka, które trzymała w ramionach, a w jej oczach pojawiło się bezlitosne spojrzenie. „Zostaw jedno dla niej. Ponieważ ten chłopiec pozwoli mi wspiąć się po szczeblach drabiny społecznej, pozwolę jej mieć jedno dziecko. To już jest bardzo życzliwe z mojej strony. Nie ma mowy, żebym pozwoliła jej mieć wszystkie troje dzieci”.

Po czym odwróciła się i wyszła. „Jeśli dobrze sobie z tym poradzisz, zapłacę ci dwa razy więcej”.

Siedem lat później na międzynarodowym lotnisku w Hallsbay było bardzo tłoczno.

Pośrodku tłumu znajdowało się kilku ochroniarzy ubranych na czarno i ze słuchawkami w uszach.

„Panie Luther, nie ma śladu podejrzanego przy wyjściu A1.”

„Panie Luther, nie widzieliśmy podejrzanego przy wyjściu A2”.

„Panie Luther, nie ma śladu podejrzanego przy wyjściu B1.”

„Panie Luther, nie widzimy podejrzanego przy wyjściu B2.”

W saloniku VIP na drugim piętrze hali odlotów, wysoka i szczupła postać siedziała na czarnej skórzanej kanapie.

Mężczyzna miał na sobie parę okularów przeciwsłonecznych z tak szerokimi szkłami, że zakrywały połowę twarzy. Widać było tylko jego prosty nos i wąskie usta. Miał wyraźne rysy twarzy i twardy profil.

Mroźna aura, przypominająca lodowate jezioro, emanowała z tego niebezpiecznego człowieka.

Nie byłoby mądre, gdyby obcy zbliżali się do niego!

Krótko po otrzymaniu raportów temperatura w pomieszczeniu gwałtownie spadła.

W całym pomieszczeniu zapadła cisza.

Po długim czasie odezwał się osobisty ochroniarz mężczyzny, Ken Anderson. „Panie Luther, czy jest błąd w pańskich informacjach? Główny haker, „Spook”, nie wsiadł do samolotu do Hallsbay”.

Spędzili pół roku na tropieniu miejsca pobytu „Spooka”. Teraz, gdy otrzymali pewne wskazówki, nie spodziewali się, że trop okaże się zimny.

„Niemożliwe” – rzekł chłodno mężczyzna na kanapie.

Następnie jego wzrok padł na laptopa stojącego przed nim.

Na ekranie było pełno czerwonych linii.

Linie przedstawiały sygnały pochodzące z systemu GPS. Niemniej jednak sygnały były wszędzie na ekranie i skupione.

Początkowo skupił się na jednym celu, a teraz był on widoczny na całym ekranie.

Innymi słowy...

Został oszukany!

Już w następnej sekundzie ekran laptopa zaczął gwałtownie migotać.

Nagle ekran zrobił się czarny!

Ken potarł nos i ostrożnie przypomniał mężczyźnie: „Panie Luther, pański laptop został zhakowany”.

Aleksander był bez słowa.

Czy on myśli, że jestem ślepy? Czy potrzebuję, żeby mi to powiedział?

Drzwi salonu gwałtownie się otworzyły i wpadł jeden z ochroniarzy. Drżącym głosem powiedział do Alexandra: „P-Panie Luther, pan Max poszedł za panem na lotnisko. A-ale udało mu się uniknąć ochroniarzy. Teraz nie mamy pojęcia, gdzie on jest”.

Lodowate spojrzenia poleciały w stronę drzwi. Alexander wypowiedział tylko pięć słów: „Idź. I. Znajdź. Go. Teraz”.

Bella szybko szła z plecakiem w słabo oświetlonym przejściu po wschodniej stronie lotniska.

„Jak poszło? Udało ci się pozbyć gości, którzy mnie śledzili?”

„Nie martw się, Bella. Jeden mój ruch wystarczy, żeby wyczyścić komputer tego gościa”.

Gdy Bella miała już otworzyć usta, wyczuła, że coś jest nie tak i zatrzymała się w miejscu. Jej bystre oczy zwróciły się w bok, zanim zapytała: „Kto tam? Pokaż się”.

تم النسخ بنجاح!