Rozdział 84
Mocno go szturchnęłam łokciem i powiedziałam ze złością: „Śpij”.
„Śpij – zabiorę cię na wycieczkę w ten weekend. Jeśli nie zaśniemy, boję się, że jutro się nie obudzisz, boję się, że nie będziesz mógł się obudzić”.
Po tym jak to powiedział, chwycił moją prawą rękę. Nasze dziesięć palców było splecionych.