Rozdział 28
Następnego dnia rano, gdy schodziłem na dół po odświeżeniu się, zobaczyłem Song Meiqian wychodzącą z sypialni z ponurym wyrazem twarzy. To była sypialnia gościnna, nie Cheng Jinghao.
Ona również mnie dostrzegła, ale zaraz potem odwróciła się i wyniośle zeszła na dół. Usiadła po lewej stronie Cheng Jinghao, po czym powiedziała cicho: „Chcę zabrać Bao na spacer po galerii handlowej, a skoro już przy tym jesteśmy, chcę ci też kupić kilka ubrań, czy to w porządku?”
Cheng Jinghao odłożył filiżankę z kawą, którą trzymał w dłoni, wyjął serwetkę i niespiesznie otarł kąciki ust. „To dobrze, dopóki jesteś szczęśliwy. Skoro tak, powinieneś obudzić Bao. Nie muszę dziś przychodzić wcześnie do firmy — najpierw zawiozę was do galerii handlowej”.