Rozdział 281
Qin Yinghe spojrzała w niebo i wybuchnęła serdecznym śmiechem, który zatrząsł jej ramionami. Jej oczy były całkowicie pogardliwe. „Jesteś zbyt naiwny. Skoro chcę cię zabić, nie będę brudzić sobie rąk”.
Jak powiedziała, otworzyła okno. „Okej, nie jestem tu, żeby rozmawiać z tobą o dawnych czasach. Bez względu na to, ile bzdur powiesz, musisz dziś umrzeć. Dlaczego po prostu nie wyskoczysz z tego okna?”
Pogoda w Londynie nie była dziś dobra, z ciemnymi chmurami i deszczem. Podłoga w pokoju była bardzo wysoka, a przy otwartym oknie wiatr mieszał się z deszczem.