Rozdział 5 Staraj się pojawiać na czas
„Uciekłeś?” Bella odpowiedziała, jakby usłyszała zabawny dowcip. Spojrzała na niego wyzywająco, a jej oczy kipiały szyderstwem. „To ty się nie pojawiłeś tamtego dnia, Liam. Ty ustaliłeś godzinę, ale potem ją przełożyłeś. Dlaczego miałabym czekać na ciebie jak jakiś służący? Myślisz, że jesteś taki ważny?”
Słowa Belli, ostre i ociekające ironią, sprawiły, że Liam lekko się zmarszczył. Jego wyraz twarzy pociemniał, gdy powiedział: „Ty-”
Zanim mógł kontynuować, Bella wtrąciła: „Nie ma się czym martwić, panie Clark. Na pewno sfinalizujemy rozwód. Zobaczymy się jutro o dziesiątej w sądzie”.
Odwracając się, by odejść, zawahała się na chwilę, po czym spojrzała na Liama z sarkastycznym spojrzeniem. „Postaraj się tym razem przyjść na czas, panie Clark. Oboje wiemy, jak cenny jest nasz czas”.
Po tych słowach odeszła, nie spojrzawszy nawet na mnie.
Minęła róg ulicy i zatrzymała się, jej rzęsy zatrzepotały, gdy próbowała się uspokoić.
Pomimo pozornej równowagi, jej serce było dalekie od stałości.
Bella wzięła głęboki oddech i wróciła do holu.
Gdy weszła do sali, powitał ją nagły zamęt wśród tłumu.
„Panie Singh, czy wszystko w porządku? Panie Singh?”
„Niech ktoś wezwie karetkę, szybko!”
„Jordy! Jordy, no dalej, obudź się! Nie strasz mnie tak!”
Gdy krzyki nie ustawały, obok Belli przebiegła jakaś postać, pędząc w stronę centrum zamieszania.
Jordy Singh, mężczyzna w średnim wieku, leżał rozciągnięty na podłodze, jego cera przybrała niepokojąco niebieski odcień. Wyglądał, jakby miał problemy z oddychaniem.
Liam szybko uklęknął obok Jordy'ego.
„Liam!” Na widok Liama Amanda Singh, zrozpaczona żona Jordy'ego, zdawała się znaleźć pocieszenie.
„Zachowaj spokój, pani Singh. Pan Singh będzie w porządku” – Liam uspokajał Amandę. Następnie zwrócił się do tłumu, mówiąc: „Niech ktoś każe Samuelowi przyprowadzić tu lekarza rodzinnego!”
„Odsuń się!” zażądał nagle wyraźny, autorytatywny kobiecy głos. W tym momencie Bella podeszła do Jordy’ego.
Spróbowała uklęknąć obok Jordy'ego, ale jej suknia była zbyt ciasna.
Zmarszczyła lekko brwi i bez wahania rozdarła brzeg sukni.
Klęcząc teraz obok Jordy'ego, Bella szybko rozpięła mu koszulę, aby ocenić jego stan, a na jej twarzy malował się wyraz skupienia.
„Jak się czuje?” zapytał Daniel z pobliża.
Szybko zwracając się do Daniela, Bella powiedziała: „Przynieś szybko apteczkę”.
„Okej” – powiedział Daniel.
Bella zwróciła się do gapiów, mówiąc: „Czy wszyscy mogliby się cofnąć? On potrzebuje więcej powietrza”.
Ludzie wokół podporządkowali się i odsunęli, robiąc więcej miejsca Jordy'emu i Belli.
Liam obserwował, jak Bella spokojnie i zamyślona radzi sobie z sytuacją kryzysową.
Przypomniał sobie, że Bella wcześniej studiowała medycynę na uniwersytecie.
Wkrótce przybył kamerdyner rodziny Thomasów z apteczką, krzycząc: „Proszę, apteczka!”
Bella otworzyła zestaw, wyjęła alkohol, waciki i strzykawkę.
Zwilżyła wacik alkoholem i zdezynfekowała miejsce w pobliżu serca Jordy'ego. Następnie zaczęła przygotowywać strzykawkę. Po chwili zamierzała wstrzyknąć Jordy'emu.
„Czekaj!” Nagle, przenikliwy krzyk kobiety sprawił, że Bella się zatrzymała.