Rozdział 674 To wszystko wina pana Mitchella
Gordon miał rację, Ramon rzeczywiście był chciwy.
Jako świadek Albert miał jasną perspektywę sytuacji. Zasugerował: „Jeśli naprawdę martwisz się o Lylę, dlaczego nie poślubisz jej tak, jak pierwotnie planowałeś? Spełnienie obietnicy byłoby korzystne zarówno dla ciebie, jak i dla twojej rodziny. Przynajmniej zapobiegłoby to dalszemu spadkowi wartości akcji twojej firmy z powodu ostatnich skandali”.
„Rozumiem” – przyznał Ramon, w pełni zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.