„Dziś z radością ogłaszamy zaręczyny mojego syna Liama Daniela Delano z córką naszej drogiej przyjaciółki rodziny, panny Olivii Claire Campbell”
Stojąc w drzwiach, niezauważony, oglądam ogłoszenie pana Alexandra Roberta Delano, ojca Justina. I wyraźnie widzę, jak twarz Alice rozjaśnia się szczęściem.
„Z radością ogłaszamy również, że Alice jest spadkobierczynią rodziny Del Castillo. Nadszedł czas, aby obie rodziny zjednoczyły się nie tylko w interesach, ale także we krwi jako jedna rodzina” – dodała Simone, matka Justina, z szerokim uśmiechem.
Ogłuszające brawa rozbrzmiały w moich uszach, gdy goście świętowali doniosłe wydarzenie. Ale wszystko rozmyło się, gdy hałas otępił moje zmysły i zamazał mi wzrok.
Oto mężczyzna, który obiecał na mnie czekać. Teraz cały uśmiechnięty, gdy otrzymuje życzenia zaręczynowe z moją przyrodnią siostrą. Kobieta, która ukradła nie tylko uczucie mojego ojca, ale także ludzi, o których myślałam, że się o mnie troszczą.
„Ups... przepraszam” – uśmiechnąłem się niedbale i przeprosiłem kelnera, gdy niechcący strąciłem kilka kieliszków szampana, które niósł.
„Wszystko w porządku, panno Abigail” – zdołał się nerwowo uśmiechnąć, próbując uratować resztę kieliszków.
„Abby, dość. Jesteś pijana” – usłyszałam tatę za sobą, ale go zignorowałam.
„Co ty sobie myślisz, że robisz?” – podbiegł do mnie i wyszeptał. Jego twarz wyrażała irytację, choć starał się być dyskretny.
„Bawię się, tato” – odpowiadam z chichotem. Ale dostałem od niego tylko nierozbawione spojrzenie.
„To jest świętowanie, prawda? Zaręczyny Alice i Justina” dodałem z krzywym uśmiechem.
Tak, jestem już wstawiony, wypiłem dwa kieliszki wcześniej, ale nie jestem na tyle pijany, żeby nie wiedzieć, co robię. Próbuję się dobrze bawić, znosząc ich zdradę.
„Abby, nie rób sceny. Nie tym razem. Wszyscy cię obserwują. Wszystko zepsujesz” – mruczy surowym tonem, zaciskając zęby. Wiem, że to ostrzeżenie dla mnie. Ale nie obchodzi mnie to.
„Dlaczego? Nic nie robię. Cieszę się zaręczynami mojego chłopaka z moją przyrodnią siostrą. Co w tym złego?”, odparłam chichocząc.
Usłyszałam, jak westchnął, gdy popijałam drinka. Jestem świadoma, że wszyscy na mnie patrzą. Ale, do cholery, mnie to obchodzi. Nikogo nie obchodzi, że cierpię, więc dlaczego miałoby mnie to obchodzić?
„Właśnie wróciłeś, ale jedyne, co zrobiłeś, to zawstydziłeś naszą rodzinę” – szepcze ze złością, starając się nie zwracać na siebie uwagi. Jego próba niemal doprowadziła mnie do wybuchu śmiechu.
„Czyż fakt, że Alice jest w ciąży z dzieckiem mojego chłopaka nie jest już skandalem? Wszyscy wiedzą, że ja i Justin jesteśmy razem” Uśmiecham się słodko, krucha fasada, by przypomnieć mu o trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy.
Pozwoliłam mu nawet zajrzeć do bólu, który znosiłam przez miesiąc po tym, jak dowiedziałam się o zdradzie mojej przyrodniej siostry. Miałam nadzieję, że przynajmniej zrozumie, co teraz czuję.
„Wyjechałeś za granicę, zostawiając wszystkie obowiązki firmy. Alice była dla Justina wielkim wsparciem” – argumentował żarliwie.
„Czy to wystarczający powód, żeby mnie oszukać?” – ostro odparłam, patrząc mu w oczy.
„A ja byłem szczery od samego początku, tato. Nigdy nie interesował mnie rodzinny biznes” – dodałem na swoją obronę.
„Tak, dałeś jasno do zrozumienia. Po prostu chcesz cieszyć się wydawaniem pieniędzy, które zarabia firma, którą nie chcesz zarządzać” Jego krzywe usta wyrażają niezadowolenie.
Wpatrując się w jego złośliwe oczy, nie potrafię wymyślić żadnej odpowiedzi na to, co powiedział. Tak, ma rację. Regularna kwota jest wpłacana na moje konto co miesiąc jako mój udział w dochodach firmy. Ale to moje prawo. Mój spadek po matce.
„Jesteś tą samą samolubną dziewczyną, którą znałem. Wyrosłaś na rozpieszczoną bachorkę. Wiele się zmieniło. Wiele się wydarzyło przez te osiem lat, kiedy cię nie było” – upierał się.
Gdyby nie duma, którą wciąż pielęgnuję, pozwoliłabym łzom popłynąć.
Po śmierci mamy, tata i ja nigdy nie byliśmy w dobrych stosunkach. Przyzwyczaiłam się do jego kpin, ale wciąż jestem zaskoczona, że wciąż jest w stanie mnie skrzywdzić. Mój własny ojciec mnie nie zna.
Opanowując się, wpatruję się w jego zimne oczy.
Gdyby nie setka gości w ogromnej sali balowej jednego z hoteli należących do F&D Group of Companies, mógłbym otwarcie skonfrontować się ze wszystkimi. Ale wciąż mam maniery, wbrew temu, co wszyscy zakładają, że mam.
„Zrobiono ze mnie głupca” Z przenikliwym spojrzeniem odwracam się w stronę Alice i Karen.
I jak można było się spodziewać, oboje również na mnie patrzyli. Nasze oczy się spotkały i wyraźnie widziałam triumfalny uśmieszek na ich twarzach. Co jeszcze było nowego? Od kilku lat knuli intrygi, by ukraść względy mojego ojca. I im się to udało. Więc nie jestem zaskoczona, że ukradli mojego bardzo bogatego chłopaka.
„Szczególnie ty, tato. Jesteś jedyną rodziną, jaką mam oprócz babci. Najmniej, co możesz zrobić, to chronić mnie przed tymi intrygującymi sukami, które nazywałeś żoną i córką” Z zaciśniętą szczęką, mruczę.
„Abigail!” jest wściekły, ale próbuje kontrolować swój głos. Jego reputacja jest o wiele ważniejsza niż ból, który mnie pochłania. Nigdy nie widzi mnie jako mnie. I to jest o wiele bardziej rozczarowujące.
Gorzki uśmiech rzeźbi moje usta, gdy próbuję, po raz ostatni, dać mu do zrozumienia, co czuję.
„Jestem zraniona nie dlatego, że tak bardzo kocham Justina. Jestem zraniona przez zdradę mojej rodziny, szczególnie przez ciebie” szepczę, gapiąc się bezmyślnie na mój półpełny kieliszek. Zawsze tak będzie. Nigdy nie będę w stanie napełnić kieliszka, który postawił dla mnie mój ojciec.
„Spodziewałem się, że będziesz dojrzalsza, Abigail. Osiem długich lat za granicą, a ty wróciłaś, jakbyś nigdy nie wyjeżdżała. Po prostu ta sama buntownicza dziewczyna, która jest gotowa dostać wszystko, czego chce. Wydałaś tyle pieniędzy i wróciłaś gorsza niż wcześniej” – szepcze z zaciśniętą szczęką. Jest wściekły, ale ironicznie, ja jestem raczej rozbawiona niż przestraszona.
To była ostatnia kropla. Jestem całkowicie przekonany, że on nigdy mnie nie zrozumie. Nigdy mnie nie zrozumiał i nigdy więcej nie będę próbował go zmusić.
Osiem lat za granicą i wiele rzeczy, które mi się przytrafiły. Powinnam się nimi z nim dzielić. Ale widząc, jak pozostaje obcy dla mnie, swojej jedynej córki, nie sądzę, żeby zasługiwał na to, żeby wiedzieć.
„Dlaczego nie możesz być taka jak Alicja?” jego ostatnie złośliwe słowa niemal mnie powaliły. Jego głos był pełen pogardy, która przebiła mi serce.
Od lat porównywano mnie do Alicji i za każdym razem bolało mnie to tak bardzo. Ale dziś uderza inaczej. Zmiażdżyło całą moją istotę. Te straszne słowa pochodzące od mojego ojca są jak wyrok śmierci na nadzieję, której się trzymałam.
„Alice może być tylko moją pasierbicą, ale okazuje firmie nieoceniony szacunek bardziej niż ty. To twoje dziedzictwo, ale Alice zabija się, żeby pomóc mi i Justinowi. Czy teraz możesz winić Justina za to, że się w niej nie zakochał? Ty tylko wydałeś pieniądze, na które ciężko pracowali” – z pogardą spojrzał mi w oczy.
Prychnęłam, biorąc kolejny łyk. Nie mam nic, co mogłoby mu się przeciwstawić, ani nie mam ochoty nawet próbować. Ich postrzeganie mnie skonkretyzowało się lata temu i nie ma sposobu, abym mogła to zmienić, przeciwstawiając się mu. A palący ból w mojej piersi dusi mnie, staje się nie do zniesienia. Muszę łyknąć drinka, aby złagodzić swój niepokój.
„Justin nie poślubi bachora, ani jego rodzina na to nie pozwoli. Tak, ich związek był konsensusem obu rodzin. Jego rodzice popierają ich związek. Nawet zarząd się zgodził. Ich małżeństwo będzie korzystne dla firmy” dodał ostatnim ciosem, który zaparł mi dech w piersiach. Zajęło mi chwilę, aby odzyskać spokój, gdy próbowałam się uśmiechnąć, chociaż z pewnością wyszło to gorzko.
„Cóż, tym razem dziękuję za szczerość, tato. Jestem ci to winien” Przechyliłem szklankę, by wznieść toast, co zignorował. Jego przenikliwe, zimne spojrzenie wbiło się we mnie, podczas gdy popijałem drinki, jakbyśmy zawarli umowę.
Mój mózg ma wiele do powiedzenia, ale moje serce cierpi zbyt mocno, abym mogła wypowiedzieć te słowa. To była walka, żeby zostać, ale muszę kontynuować show. I wydaje się, że powiedział wszystko, kiedy cicho odszedł ode mnie.
Pozostawiony sam, rozglądam się i widzę Justina po drugiej stronie pokoju, gapiącego się na mnie. Ubrany w drogi garnitur i z rękami w kieszeniach, wygląda jak model, który wyszedł z magazynu.
Bez wątpienia facet marzeń każdej kobiety.
Niestety, moje marzenie się nie spełniło.
Nawet z daleka mogłem niemal odczytać, co odbijały jego oczy. Ale cokolwiek to oznacza, nie obchodzi mnie to już. Minęły tygodnie, odkąd nie rozmawialiśmy, mimo jego żarliwych wysiłków.
Nie odrywając wzroku, podniosłam do niego szklankę. Pokazując mu, że świętuję jego zaręczyny. Ale on pozostaje spokojny. I trzymając jego spojrzenie, powoli sączę swój napój.
Liam Daniel Delano jest obecnie prezesem F&D Group of Companies. Przystojny milioner z bogatej rodziny. Idealny mąż dla każdej kobiety.
Był moim przyjacielem z dzieciństwa i ukochanym. Byliśmy razem wspaniali i naprawdę go lubiłam. Myślę, że go kochałam. Ale może lata, kiedy mnie nie było, wiele zmieniły. I to jest okazja, którą Alice wykorzystała.
Minęło trochę czasu, odkąd patrzyliśmy na siebie, gdy szczupła postać zasłoniła mi widok. Alice.
Prycham, odrywając wzrok. Nie jestem zainteresowana ich miłą interakcją. Ale mam o wiele gorsze towarzystwo.
„Alice jest już w ciąży z dzieckiem Justina. Nigdy nie myśl o zrobieniu czegoś głupiego” – mówi cicho Karen obok mnie. Choć jej słowa są pogardliwe, zachowuje swój słodki uśmiech dla każdego gościa.
W myślach jęczę na wtargnięcie mojego spokojnego drinka. Nie mam nastroju na kolejne przekomarzania, zwłaszcza z drugą żoną mojego ojca.
„Pani Del Castillo i cała rodzina uwielbiają moją Alice i dziecko, które nosi. Dziedziczka Del Castillo” dodała z czystą dumą, podczas gdy ja pozostałam niewzruszona.
„Nigdy nie próbuj manipulować Justinem swoim bezsensownym dramatem. Twój plan tym razem nie zadziała. Mamy Del Castillo po naszej stronie” dodała dyskretnie, machając przyjaźnie do gości po drugiej stronie pokoju. Nikt nie podejrzewa, że opowiada bzdury, co zaczyna mnie irytować.
„Cóż, dobra wiadomość, Alicja może mieć Justina dla siebie. Przystojni mężczyźni są wszędzie” – odparłam z uniesioną brwią i szyderczym uśmiechem. Ale staruszka chichocze, jakby to, co powiedziałam, było najzabawniejszą rzeczą, jaką usłyszała.
„Och, moja droga, Abigail. Nikt w tym mieście nie jest tak bogaty i prominentny jak Del Castillo. Kiedy Alice poślubi Justina, moja córka zostanie królową tego miasta” – chichocze, popijając drinka.
„Cóż, gratulacje. Ale wiesz co, nadal będziesz ciężko pracującą karierowiczką” – zwracam się do niej, uśmiechając się, podczas gdy ona patrzy na mnie przenikliwym wzrokiem.
„Suka” Karen mruczy z zaciśniętymi zębami. Jest wściekła, a ja cieszę się jej zaczerwienioną twarzą.
„Dziękuję, moja kochana macocho. Znajdę sposób, by znaleźć moją ofiarę, tak jak ty to zrobiłaś. Znajdę kogoś więcej niż Liam Daniel Delano” Czując się wyniośle, ogłaszam moją żartobliwą kpinę.
„W twoich snach, Abigail” – odpowiada z drwiną, patrząc na mnie, jakbym straciła rozum.
„Marzenia czasami się spełniają, Karen”. Uśmiecham się słodko, wypijam resztkę płynu ze szklanki i odwracam się.
Jestem w pełni świadoma wszystkich oczu podążających za mną. Nawet Justina, pomimo zirytowanego spojrzenia jego narzeczonej obok niego.
Wbrew eleganckim sukniom i smokingom wszystkich, ja mam na sobie podarte dżinsowe szorty i dzianinową bluzę w połączeniu z moimi znoszonymi trampkami. Jestem nie na miejscu, wiem.
Gdy różne spojrzenia podążają za mną, moje oczy są zajęte przypalaniem całej sali, wypatrując mojej zdobyczy na dzisiejszy wieczór. Ale widzę tylko znajome twarze.
Dopóki nie dostrzegłem potężnej postaci niedaleko miejsca, w którym stałem.
Przystojni mężczyźni nie są dla mnie niczym nowym. Otacza mnie wielu. Ale określenie mężczyzny stojącego kilka stóp ode mnie jako przystojnego to mało powiedziane .
Grecki bóg, który najwyraźniej wędrował poza Olimpem. Nawet jego intensywne, przenikliwe spojrzenie, gdy rozgląda się dookoła, wywołuje dreszcze na moim kręgosłupie. Niebezpiecznie gorący.
Nie potrafię znaleźć słów, aby go opisać, ale reakcja mojego upojonego ja jest wystarczającym dowodem na jego wybitność. Moje ciało rozkosznie reaguje na samą jego obecność.
Mimo że jest zarośnięty, jego idealnie wyrzeźbiona twarz jest niewątpliwie przyciągająca wzrok. Zauważyłem, że wiele kobiet się nim interesuje, nawet starsze zerkają w jego stronę. Rzeczywiście złodziej tłumów.
Nic wyjątkowego w jego garderobie. Każdy mężczyzna na przyjęciu jest w smokingu. Ale potężna aura go otaczająca jest niezrównana.
Nawet Justin nie ma sobie równych, jeśli chodzi o to, jak przekonująca i imponująca jest obecność tego mężczyzny.
„Czemu nie zauważyłam cię wcześniej?” szepczę do siebie, kołysząc się w jego stronę.
Jeśli z daleka wygląda wspaniale, jego eteryczna męskość przelewa się, gdy się zbliżam. I nie wiem, czy to szampan w moim organizmie, czy też ten mężczyzna ma potężny magnes, który przyciągnął mnie do niego.
W następnej chwili moje usta przywarły do jego miękkich ust.
I natychmiast straciłem kontakt z rzeczywistością, gdy moje oczy zamknęły się pod wpływem tego niebiańskiego uczucia.
Mój świat zdawał się zatrzymać w chwili, gdy nasze usta się spotkały. Staję się bardziej spragniona, by go bardziej posmakować. I tak zrobiłam.
Nie wiedząc, co we mnie wstąpiło, moje usta zaczęły się poruszać, zagłębiając się w pokusę.
Miękkie i słodkie. Jak wata cukrowa i pianki. Miałem ochotę zrobić więcej.
Mój język zrobił swoje. I ku mojej radości, jego usta są lekko otwarte. Szansa na głębsze zanurzenie.
"Hmm...
Zdałam sobie sprawę, że jęknęłam, ale kto by nie jęczał? To magiczne. Nie spieszyłam się i gdyby nie potrzeba oddychania, nie puszczę go.
Planując, że znów się nim nasycę, gdy już zaczerpnę tak bardzo mi potrzebnego powietrza, ostrożnie zbliżam się, by znów dosięgnąć jego ust.
„Abigail, co ty, do cholery, robisz?!”
Nagle wściekły głos mojego ojca przerwał trans, w którym się znajdowałam. Magia jakoś zniknęła, gdy odzyskałam zmysły.
Oddalając się od mojego nowo odkrytego nieba, uśmiech dobrowolnie zdobi moje usta. Ostrożnie owijam ramiona wokół szyi mężczyzny, zanim odwrócę się, by spotkać gniew mojego taty.
„Znajdę ci nowego zięcia” – uśmiecham się.
„Czy ty oszalałeś? Mówiłem ci, żebyś nie robił sceny” Gdyby spojrzenie mogło zabić, leżałbym na podłodze bez życia. Jest wściekły i widać, jak zaciska zęby po tym, jak do mnie doskoczył.
„Czyż nie byłoby fajnie mieć podwójną uroczystość? Zaręczyny Alicji i może moje też” Uśmiecham się czarująco pośród napięcia wokół nas.
„Wszyscy wierzymy w miłość od pierwszego wejrzenia, prawda?” dodałem, zanim tata znów zaczął narzekać.
Odwracając się do mężczyzny, którego tulę, napotykam jego spokojne spojrzenie.
„Więc jak się nazywasz? Jaki biznes prowadzisz?” – pytam ciekawie.
Uśmiech nie znikał z mojej twarzy, mimo że tak długo mu zajęło odpisanie. Nie tylko ja czekałam na jego odpowiedź, ale cała sala gości.
„Jestem kelnerem, Madame. Przyszedłem zabrać wszystkie puste szklanki”