Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 251 Pochwała zamiast bezkarności
  2. Rozdział 252 Szczegóły finansowe ponad 20 lat temu
  3. Rozdział 253 Ostatni raz
  4. Rozdział 254 Przyszedł mi do głowy pewien plan.
  5. Rozdział 255 To były jego urodziny.
  6. Rozdział 256 Czy jesteś Santa Maria?
  7. Rozdział 257 Wszyscy o tym wiedzieli, oprócz niej.
  8. Rozdział 258 Zejdź mi z oczu!
  9. Rozdział 259 Jak długo minęło od czasu, kiedy ostatni raz czuł się w ten sposób?
  10. Rozdział 260 Spotkajmy się znowu, dobrze?
  11. Rozdział 261 Prezent urodzinowy, który mu dała
  12. Rozdział 262 Czy się mnie nie boisz?
  13. Rozdział 263 Zerwanie zaręczyn
  14. Rozdział 264 Nie waż się zerwać małżeństwa!
  15. Rozdział 265 Próbujesz mnie po prostu wkurzyć.
  16. Rozdział 266 Zadowolona matka i jej córka
  17. Rozdział 267 Obiecałeś mi, że wrócisz do mnie.
  18. Rozdział 268 W najgorszym przypadku obie strony przegrywają.
  19. Rozdział 269 Mistrz Zack oszalał.
  20. Rozdział 270 Bardzo za tobą tęsknię
  21. Rozdział 271 Vincent, jaki głupi!
  22. Rozdział 272 Bezlitośnie spychać drabinę
  23. Rozdział 273 Dam ci ostatnią szansę, żebyś powiedział coś szczerze.
  24. Rozdział 274 Ptaki tego samego gatunku trzymają się razem.
  25. Rozdział 275 Nie mogę też kontrolować jej nóg.
  26. Rozdział 276 Celowe prowokowanie Davisa
  27. Rozdział 277 Straciłeś kontrolę, jesteś szalony!
  28. Rozdział 278 Tak... uwiodła mnie.
  29. Rozdział 279 Greg wpadł we wściekłość.
  30. Rozdział 280 Bicie
  31. Rozdział 281 Udawanie miłego
  32. Rozdział 282 Zemszczę się za ciebie!
  33. Rozdział 283 Ryba była na haczyku.
  34. Rozdział 284 Był zrozpaczony i przepełniony żalem.
  35. Rozdział 285 Wiedziała, że zmieniła zdanie.
  36. Rozdział 286 Vincent znał prawdę.
  37. Rozdział 287 Karmienie jej i dawanie jej łóżka
  38. Rozdział 288 Drugi Mistrz był wściekły, bo Madame miała kłopoty.
  39. Rozdział 289 Czy Vincent zachowuje się jak cesarz?
  40. Rozdział 290 Nie wolno ci już przyjść. Nie chcę cię widzieć.
  41. Rozdział 291 Znajdź przestępcę za wszelką cenę
  42. Rozdział 292 Davis był ostatnio niezwykły.
  43. Rozdział 293 Wymieszaj rzeczy
  44. Rozdział 294 Jessica powiedziała wszystko!
  45. Rozdział 295 Zła siostra ustawia młodsze rodzeństwo. Jaka szkoda.
  46. Rozdział 296 Przychodził każdej nocy.
  47. Rozdział 297 Drugi Mistrzu, teraz wyglądałeś jak zboczeniec
  48. Rozdział 298 Dałbym ci lekcję
  49. Rozdział 299 Teraz stała się szczęśliwa
  50. Rozdział 300 Będę ją chronić cały czas

Rozdział 7 Niespodziewanie, była taka posłuszna

Walić!

Serce Olivii podskoczyło i oblał ją zimny pot.

„Nie używam perfum. To pewnie zapach detergentu do prania, dość powszechny.” Olivia skłamała bezczelnie.

Była zdecydowana wyrzucić jutro tę buteleczkę perfum!

Vincent nie był ekspertem w tej dziedzinie i nie zagłębiał się w szczegóły.

Rozkładając materac na podłodze, Olivia zgasiła światło, położyła się na nim z szeroko otwartymi oczami. W ogóle nie miała ochoty spać.

To był pierwszy raz, kiedy leżała świadomie w tym samym pokoju z mężczyzną. Nawet powietrze było wypełnione jego zapachem.

Kiedy spotykała się z Davisem Lawem, trzymali się za ręce w najlepszym razie, nie wspominając o pocałunku. Ale teraz zrobiła wszystko z Vincentem.

Jej myśli zaczęły błądzić i zbaczać z drogi.

Rzeczywiście, lubił mężczyzn. Pomijając jej brzydotę tamtej nocy, teraz wyglądała ładnie, a jej figura była idealna. On jednak nie miał dla niej żadnych uczuć i nawet okrutnie poprosił ją, żeby spała na podłodze.

Cóż... za marnotrawstwo zasobów!

Początkowo Olivia myślała, że nie będzie mogła spać całą noc, ale jakoś udało jej się zasnąć.

Słysząc miarowy oddech Olivii, Vincent odwrócił głowę i spojrzał na kobietę pod nocnym światłem.

Nie spodziewał się, że będzie... tak posłuszna. Robiła wszystko, co jej kazano. Bez jęknięcia, pościeliła łóżko i na nim spała.

Początkowo planował poprosić Andy'ego, żeby ją wyrzucił, gdyby zaczęła się źle zachowywać lub próbowała go uwieść.

Nie pozwolił żadnej kobiecie podejść do siebie, nawet ze względu na dziadka. Oczywiście, kobieta tamtej nocy była wyjątkiem.

Nagle Olivia coś niewyraźnie powiedziała, przewróciła się na drugi bok i zrzuciła kołdrę ze swojego ciała.

Po dłuższej chwili w cichym pokoju znów dało się odczuć jakiś ruch.

W świetle nocnej lampki mężczyzna wstał z łóżka, powoli podszedł do Olivii i pochylił się, by naciągnąć na nią kołdrę.

Następnego ranka, gdy Olivia się obudziła, Vincenta nie było już w pokoju.

Sprawdziwszy godzinę, pośpieszyła na dół i zobaczyła Vincenta jedzącego śniadanie przy stole w jadalni.

Podążając za dźwiękiem, podniósł głowę i zobaczył Olivię stojącą na schodach w oszołomieniu. Jej koszula nocna była przekrzywiona i odsłaniała połowę jej ramienia.

Uniósł brew, a w jego oczach pojawił się żar.

Podążając wzrokiem za jego spojrzeniem, Olivia spuściła wzrok i pośpiesznie poprawiła ubranie.

„Przepraszam, wstałam późno”. Przeprosiła ostrożnie.

„Powiedziałam im, żeby nie przerywali ci snu”. Vincent z gracją otarł usta i kontynuował: „Przygotuj się, zjemy lunch z dziadkiem”.

Jego dziadkiem był stary pan Barton.

Olivia zrobiła swoje rozeznanie. Stary pan Barton był znakomitym ważniakiem.

Nazywał się Eric Barton. Jako nowicjusz po reformie i polityce otwarcia, został okrzyknięty jednym z „najbardziej wpływowych ludzi na świecie”.

Kilka dekad temu Eric wkroczył do świata biznesu i założył Barton Group. Widząc perspektywę nieruchomości, zainwestował dużo pieniędzy i został magnatem. Później firma była w pełni rozwinięta, a jej działalność obejmowała takie sektory jak komunikacja, technologia i energia. Z czasem zaczęło istnieć imperium GK.

Roczna sprzedaż importowa i eksportowa GK była niezwykle duża, stanowiąc dużą część krajowego PKB. W pewnym sensie kontrolowała ona gospodarczą krew kraju.

Olivia martwiła się, że tak potężna postać będzie trudna do utrzymania.

Jako człowiek nostalgiczny, stary pan Barton mieszkał w największym pałacu z dziedzińcem w mieście Korver. Oprócz najpotężniejszej rodziny Bartonów, mieszkało tam również kilka innych rodzin o dużym wpływie ekonomicznym. Państwo przywiązywało wielką wagę do tych seniorów i nawet wysyłało żołnierzy, aby ich chronić.

Każdy zakątek willi Vincenta podkreślał fortunę, a dziedziniec był pełen majestatu. Pod ochroną patroli brama była pilnie strzeżona. Każde wejście lub wyjście wymagało rejestracji i skanowania.

Zaciekawiona bronią w rękach żołnierzy, Olivia zapytała mężczyznę stojącego obok niej: „Czy broń w ich rękach jest prawdziwa?”

Vincent uśmiechnął się sztucznie. „Co o tym myślisz?”

„Przypuszczam... tak.” Olivia poczuła się jak prostak, który nie widział zbyt wiele świata.

Jako osoba z ludu nigdy wcześniej nie widziała żadnej broni.

„Nie martw się, biorąc pod uwagę twój obecny status, nie będą na ciebie celować z broni”.

تم النسخ بنجاح!