Rozdział 637 Nie jest to sposób na zabranie jej do domu
Olivia często mrugała i uśmiechała się, siadając z powrotem w swojej pierwotnej pozycji. „Dziadku, jestem trochę głupia. Nie wiem, o czym mówisz”.
Eric może i jest stary, ale nie zdezorientowany.
Nie było mowy, żeby nie zauważył, kiedy dwaj wnukowie tak wiele razy się kłócili w firmie. Po prostu udawał głuchego i udawał, że nic nie wie.