Rozdział 613 To zawsze ona.
„Vince, wszystko w porządku? Cholera. Nie strasz mnie!” Jason był zajęty trzymaniem Vincenta.
Ich ruch zaalarmował ludzi w kabinie. Starsza kobieta wyszła i zobaczyła ich z daleka. Krzyknęła: „Co wy dwoje robicie? Nie wiecie, że to prywatne miejsce?”
Starsza kobieta podeszła i kiedy zobaczyła Vincenta, była zszokowana: „Panie Luther! Pan, pan nareszcie wrócił! Gdzie pan był przez ostatnie trzy lata?”