Rozdział 217 Zaraz mnie udusisz
„Mamo. Mamo!” Gdyby nie fakt, że William bał się zranić poczucie własnej wartości Abby, już dawno by uciekł. Jednak jego jedynym ratunkiem w tej chwili było mruganie wielkimi oczami do Caitlin w próbie błagania jej o pomoc.
Czując się nieco przygnębiona, Caitlin od razu podniosła Abby. „Abby, nie możesz tego zrobić!”
„Dlaczego nie?” Abby nadąsała się, najwyraźniej wyglądając na bardzo zawstydzoną. „Ja też chcę dziś spać z Williamem, okej?”