Rozdział 6 Kim jest ten chłopiec?
Kiedy Jordan spojrzał w kierunku, w którym odszedł Max, Caitlin poczuła się oszołomiona. „Czemu tak bardzo interesują cię przystojni faceci? Chodźmy.” Caitlin go podniosła.
Jordan poczuł się złamany, gdy jego matka nie chciała z nim zbyt wiele o tym rozmawiać. Owinął swoje małe rączki wokół jej szyi i powiedział: „Próbuję tylko znaleźć ci chłopaka”.
„ Przestań wtrącać się do dorosłych spraw, bachorze. Poproszę Lily, żeby zapisała ci miejsce w przedszkolu. Na razie powinieneś iść do szkoły. Będę spokojny, jeśli Lily będzie przy tobie”.
Caitlin wyszła na zewnątrz z synem na rękach, jej ręce lekko drżały. Dlaczego mój syn uważał Maxa za przystojnego? Mimo że wyglądają podobnie, myśl Jordana o tym, że Max byłby dla niej świetną partią, zaniepokoiła Caitlin.
On jest moim synem. Ryzykowałam życie, żeby go urodzić, więc nie jest w żaden sposób spokrewniony z Maxem! Nigdy nie pozwolę, żeby ten mężczyzna mi go odebrał. Determinacja błysnęła w jej oczach, ale Jordan, nieświadomie dla niej, patrzył na nią z niepokojem. Mógł być młody, ale wiedział, że Caitlin budziły koszmary każdej nocy. Mimo że nie wiedział, co Max zrobił jego mamie w przeszłości, udawał, że o tym nie wie, ponieważ jego matka nie chciała, żeby się o tym dowiedział. Jednak miał już plan, jak pomóc matce w utrzymaniu sprawiedliwości.
Wyszli z lotniska, myśląc o różnych rzeczach. Caitlin zatrzymała taksówkę, po czym pojechała prosto do Lily. Minęło pięć lat, ale jej przyjaciółka nadal mieszkała w tym samym miejscu, a jej klucze również leżały w tym samym miejscu.
Caitlin bez problemu wzięła klucze i otworzyła drzwi, po czym weszła do środka z Jordanem.
To było mieszkanie z trzema sypialniami. Chociaż dom nie był duży, miał ciepłe wnętrze.
Po tym, jak Jordan rzucił okiem, zapytał: „Gdzie jest twój pokój, mamusiu?”
„Drugi od prawej. Kiedyś mieszkałem w tym pokoju”. Caitlin się uśmiechnęła.
Lily była koleżanką ze studiów na uniwersytecie, a także jej dobrą przyjaciółką. Za każdym razem, gdy Caitlin była maltretowana przez macochę, Lily zawsze ją przyjmowała. Z czasem stało się to jej drugim domem.
Jordan wszedł do pokoju Caitlin, ciągnąc za sobą bagaże. Zdjęcia Caitlin, kiedy była młoda, wisiały tutaj, ale Jordan nie wiedział, że kobieta na tych zdjęciach jest jego matką. Obecny wygląd Caitlin był wszystkim, co wiedział, odkąd ją zobaczył. Z drugiej strony, Caitlin się rozpłakała.
Nie wyglądała już tak pięknie, jak teraz, ale przynajmniej była młodsza i szczęśliwsza. Jednak ta twarz zniknęła na zawsze. Caitlin głaskała zdjęcia, na których widać było jej dawne ja, gdy ogarnął ją smutek.
Kiedy Jordan zauważył, co robi jego matka, zapytał ze zdziwieniem: „Kim ona jest, mamusiu? Czy to panna Scott?”
„Nie, tak właśnie kiedyś wyglądałam”. Głos Caitlin łamał się, ale starała się to ukryć. Wokół niej kryło się przygnębienie, ale nie chciała okazywać go synowi.
Jednak biorąc pod uwagę wrażliwość chłopca, mógł on wyczuć zmianę emocji matki.
Nagle pociągnął ją za rękę. „Robię się głodny,
Mamo. Czy możesz sprawdzić, czy jest coś do jedzenia w kuchni? Umieram z głodu." Po tym wypchnął ją na zewnątrz.
Caitlin nie czuła się już tak smutna. Jej syn nie jadł wiele podczas lotu, więc na samą myśl o tym Caitlin zdjęła kurtkę, zanim podwinęła rękawy. „Okej, ugotuję ci coś. Na razie rób swoje, ale nie wchodź do pokoju Lily, okej?”
„Tak, tak, wiem.” Jordan nadął policzki i wypchnął ją za drzwi. Przez chwilę patrzył na zdjęcia na ścianie, po czym szybko pstryknął je telefonem. Chwilę później włączył laptopa w pokoju.
Gdy wrzucił zdjęcie Caitlin do wyszukiwarki i wykonał odwrotne wyszukiwanie obrazu, pojawiły się wszystkie wiadomości o Caitlin. Wśród nich było małżeństwo Caitlin i Maxa osiem lat temu, a także to sprzed pięciu lat, kiedy zginęła w pożarze po spotkaniu z kochankiem.
Spojrzenie Jordana pociemniało. Mamusia spotkała się ze swoim kochankiem?