Rozdział 156 Narkotyk jest trujący
Kiedy Eliza zobaczyła doktora, ściskała mocno fiolkę z lekiem w dłoni. Chciała szybko ją połknąć, ale doktor szybko ją powstrzymał i wyrwał jej fiolkę. „Daj mi to! Oddaj mi moje rzeczy!” Gorączkowo walczyła z doktorem. To moja jedyna szansa, żeby się stąd wydostać! Chcę się stąd wydostać! Nie mogę tu zostać! To Caitlin! To musiała być Caitlin, która zrobiła coś mojemu synowi! W przeciwnym razie, dlaczego William miałby się pienić? W tej chwili całkowicie straciła rozum, więc w ogóle nie musiała udawać.
Doktor musiał się bardzo starać, żeby utrzymać fiolkę w dłoni. Tymczasem strażnicy za drzwiami wbiegli i powstrzymali Elizę. „Doktorze, czy wszystko w porządku?”
„Nic mi nie jest”. Kiwając głową, doktor był nieco oszołomiony, gdy patrzył na fiolkę w swojej dłoni. „Skąd to masz?”