Rozdział 152 Czy jesteś psem?
Wszyscy zamarli, a Caitlin w szczególności. Nie zrobiłem tego celowo! To naprawdę nie było celowe! Potem chciała się pochylić i podnieść Maxa, ale Jordan bezceremonialnie wybuchnął gromkim śmiechem. „Stary Cooperze, jesteś taki żenujący!”
Jego okrzyk sprawił, że wyraz twarzy Maxa stał się jeszcze bardziej ponury. „To bardzo interesujące, co?” zapytał podstępnie.
Jordan szybko schował się za Caitlin i wystawił język Maxowi. „Kto cię prosił, żebyś dręczył moją mamę? Dobrze ci tak! Postąpiła słusznie, kopiąc cię na ziemię, żebyś lepiej zapamiętał tę lekcję”.