Rozdział 115 Coś podejrzanego w salonie piękności
Słysząc, że Caitlin chce iść do salonu piękności, Max na chwilę osłupiał. Czy ona nie powinna teraz szukać Jordana? Niedawno tak bardzo chciała szukać naszego syna, więc dlaczego nagle teraz chce iść do salonu piękności? Jednak jego zdziwienie trwało tylko sekundę, zanim dotarło do niego, co się dzieje. W przeszłości zawsze uważał, że to naturalne, że kobiety odwiedzają salony piękności, i nie było tam też nic ciekawego do odkrycia. Ponadto mężczyźni nie zostaliby przyłapani na martwym punkcie w salonach piękności, więc nigdy się nad tym nie zastanawiał. Jednak teraz, gdy dostrzegł błysk w oczach Caitlin, nagle oświecił go. „Myślisz, że w salonie piękności jest coś podejrzanego?”
„Chcę tam pójść i to sprawdzić. Ty i Jackson wywróciliście do góry nogami niemal całe Ocean City, a mimo to nie ma żadnych wieści o Jordanie. Od czasu jego zaginięcia aż do tej chwili strzegliśmy wszystkich punktów wejścia i wyjścia, więc nie sądzę, żeby ktokolwiek odważył się wystąpić przeciwko tobie i Jacksonowi, odpowiednio światu podziemnemu i organom ścigania w tym samym czasie i zaryzykować wywiezienie go z Ocean City. Tak więc jedynym wytłumaczeniem jest to, że nadal jest tutaj, w Ocean City, ale został ukryty w odległym miejscu. W tej chwili przeszukaliśmy każde miejsce, z wyjątkiem takich salonów kosmetycznych. Ponadto, czy Eliza nie wyszła z salonu kosmetycznego jakiś czas temu? Niech Dexter zbada, czy czas, w którym opuściła salon kosmetyczny, jest zbliżony do czasu zaginięcia Jordana. Nie podejrzewam łatwo kogoś, ale muszę potwierdzić moje podejrzenia, gdy się pojawią.
Jeśli to naprawdę ona zrobiła coś mojemu synowi, nigdy jej nie puszczę!” Założenia Caitlin były logiczne i uzasadnione; było tak, jakby cała jej anity została przywrócona z dnia na dzień. Myson wciąż czeka, aż go uratuję, więc nie mogę stracić głowy. Nieważne, jeśli nie ma podejrzanego, ale ponieważ czuję, że Eliza jest największą podejrzaną, na pewno nie porzucę tego podejrzenia.