Rozdział 102 Bezprecedensowa panika
W tej chwili Jackson był rozdarty między pozostaniem a odejściem, obie opcje były nie do przyjęcia. Jego twarz jeszcze bardziej się rozpaliła ze złości, ale teraz mógł tylko rzucać sztyletami w Caitlin, nie odważając się zrobić nic innego.
Caitlin jednak zignorowała go i powiedziała do Dextera z boku: „Grupa krwi Maxa jest rzadka. Skontaktowałam się już z innymi szpitalami w drodze tutaj, więc zapas krwi powinien wkrótce dotrzeć. Idź i załatw niezbędne formalności”.
Dexter był przez chwilę oszołomiony, ale natychmiast odzyskał przytomność. W duchu chwalił zdolności Caitlin. Natychmiast spanikował i zapomniał, że grupa krwi Maxa jest rzadka, więc miał szczęście, że była w pełni przygotowana w tym momencie. Sądząc po tym, Caitlin nie jest zupełnie nim obojętna, prawda? Przypominając sobie jej wcześniejszy wyraz twarzy, gdy wściekle uderzyła Jacksona, żal go zaatakował. Gdybym wiedział wcześniej, nagrałbym to telefonem komórkowym, bo prezydent Cooper z pewnością będzie wtedy przeszczęśliwy.