Rozdział 70
Sabrina siedziała sama w kabinie przy dolnej kaczce i studiowała stos celny przed nią. Każdy z tych celnych był wykonany z tanich materiałów, które były warte mniej niż to, co można było kupić na nocnym targu. A co najważniejsze, celne były wykonane z tak małym pokryciem, że Sabrina mogła sobie wyobrazić, jak obrzydliwie tanio wyglądałaby, gdyby je założyła. Rozważała przez chwilę, zanim w końcu wybrała szkolny mundurek, który był stosunkowo bardziej konserwatywny. Gdy już się ubrała, wizażyści pomogli jej nałożyć najbardziej dramatycznie wulgarny makijaż, jaki był możliwy, zanim Sabrina wyszła z tacą dla oczekujących, aby znaleźć czekającą Mindy.
Mindy zlustrowała ją wzrokiem od góry do dołu, zanim powiedziała: „Och, mój Boże, teraz gramy niewinną kartą, co? Tylko pamiętaj, żeby to przemyśleć, niewinność nie daje napiwków”. I to powiedziawszy, Mindy wzięła Sabrinę za rękę i zaprowadziła ją do grupy ludzi z zamożnych rodzin z kieliszkami wina w dłoniach. „Oto, słuchajcie! Przedstawiam wam artystkę na pół etatu, którą zatrudniłam, aby was wszystkich zabawiać, to jest panna Scott. Panna Scott jest prawdziwą gwiazdą show-biznesu, więc śmiało proś o to, co chciałabyś, żeby ubrała następnym razem lub jaką pozę chciałabyś, żeby zrobiła. Pamiętaj tylko, nic nie jest zbyt niestosowne, wszyscy jesteśmy tutaj cywilizowanymi ludźmi”. ②
"Hurra!"