Rozdział 285
Wąchając zapach, Sabrina, która już była głodna, zaczęła nabierać apetytu. Usiadła i zobaczyła, że Sebastian usiadł przed nią.
Sabrina była bez słowa. Czy miał zamiar jeść z nią? Nie śmiała. Czuła się skrępowana.
„Po co siadasz? Podaj mi trochę gulaszu!” Sebastian rozkazał, jego wyraz twarzy pozostał niezmienny. „Och.” Sabrina posłusznie wstała.