Rozdział 481 Mam broń i nie boję się jej użyć (część druga)
Daisy wymusiła gorzki uśmiech. Nie chciała ponownie doświadczać czegoś tak strasznego. Strzelaniny same w sobie były stresujące, a co dopiero ta. Zabijanie nigdy nie było łatwe. Gdyby było, zwariowałbyś. Bitwa nadszarpnęła jej nerwy. Daisy musiała przyznać, że nie była w stanie ponownie stawić czoła takiej scenie.
„Czy wszystko w porządku? Czy zostałaś ranna?” Brian zapytał i uważnie przyjrzał się Daisy od stóp do głów. Poczuł się zrelaksowany dopiero, gdy był pewien, że Daisy nie jest ranna.
„Nie zostałem ranny. Ale to ja leżałbym na łóżku w szpitalu, gdyby nie Edward. Użył swojego ciała, aby mnie osłonić i w rezultacie został postrzelony”. Daisy wyciągnęła rękę i dotknęła Bri na jego głowie. Pogłaskała go po włosach w przyjazny sposób. Była zadowolona ze swojego życia. Miała wszystko, o czym marzyły wszystkie kobiety: męża, który kochał ją całym sercem i duszą, słodkiego syna i ukochanych członków rodziny, którzy bardzo się o nią troszczyli. Teraz Brian, jej kochany brat, wrócił. Miała jeszcze jedną osobę do kochania i jeszcze jedną osobę, która kochała ją. Dano jej wszystko, czego pragnęła, nie mogła pragnąć więcej!