Rozdział 482 Posag był całą własnością spółki (część pierwsza)
„Nie dla mnie. Kobiety to wszystkie nierozsądne stworzenia. Oczywiście moja siostra jest wyjątkiem”. Brian wyciągnął palec wskazujący i potrząsnął nim, by okazać dezaprobatę. Nie był wariatem. Nie nudziłby się tak bardzo, żeby znaleźć kobietę, którą mógłby torturować.
„Chodźmy! Za dużo gadasz!” Byli rozdzieleni zbyt długo i nieuchronnie oboje bardzo się zmienili od czasu rozstania. Ale jedna rzecz zawsze pozostawała taka sama, ich uczucia do siebie, które pielęgnowali w sercach, nigdy się nie zmienią. To były prawdziwe emocje, które rozwinęli w dzieciństwie.
„Okej, wyrzuć to z siebie! Jeśli będę znał odpowiedź, powiem ci wszystko, co wiem. Jeśli nie, będziesz musiał cierpieć” – zażartował. Gdy tylko wyszli z oddziału, Brian usiadł na sofie w małym salonie, wyglądając na zupełnie beztroskiego.