Rozdział 1815
Juliana była na chwilę zaskoczona.
Bethany mówiła stanowczo. „To poważna sprawa. Nie wiem, czy mam ci wierzyć, czy nie. Będziesz musiał sam to rozgryźć”.
Yuliana niepewnie podniosła się na nogi. „Babciu, zaraz przeproszę ciocię Queenie” – powiedziała, zdecydowana naprawić błąd.