Rozdział 1718
Stella w końcu wróciła tam, gdzie czekała Cassandra. Dopiero wtedy pozwoliła sobie na oddech, wciąż mocno napięta. „Pani Evans” – wymamrotała.
Cassandra skrzyżowała ramiona, niewzruszona. „Spójrz na siebie – trzęsiesz się jak liść. Zachowujesz się, jakby Zachary był jakimś potworem. Boisz się, że dowie się, że stałeś za porwaniem Vivian?”
Stella zacisnęła pięści. „Tak. Poza tym, czy ty też nie byłeś w to zamieszany?” – odparowała.