Rozdział 764
Westchnęłam i przeczesałam włosy dłonią. Tyler miał rację; książka była teraz cicha, ale wciąż czułam jej energię, nawet jej nie dotykając. Jakakolwiek magia została złagodzona przez kamień księżycowy, prawdopodobnie nie zareaguje dobrze na spalenie.
Co było prawdopodobnym powodem, dla którego książka została wepchnięta na tył wysokiej półki w bibliotece.
„Cóż... Było fajnie, póki trwało” – powiedział Tyler, wstając. „Ale wygląda na to, że to rodzaj rytuału, który nie był dla nas przeznaczony”.