Rozdział 205 Mam kogoś, kogo lubię
„T, nie muszę ci nic więcej mówić. Powinieneś popracować nad wydobyciem tego, co najlepsze w talentach Sacredice. A co do twojego miejsca w rankingu hakerów, czy mógłbyś spróbować awansować o jedno oczko?” – zauważył Sean.
T mruknął pod nosem: „Obecnie jestem trzecim najlepszym hakerem na świecie, a ty jesteś na drugim miejscu! Moje umiejętności są takie, jakie są. Nie mogę się już poprawić”.
Mimo że T mówił niskim głosem, Sean, który siedział na stanowisku autorytatywnym, wyłapał każde słowo. Roześmiał się i powiedział: „Jeśli to jest coś, czego nie możesz osiągnąć, może nie zasługujesz na bycie diakonem. Mogę po prostu sprowadzić Moona, żeby cię zastąpił”.