Rozdział 1299 Król adoptowany syn
Caroline odwróciła się, by zobaczyć wchodzącego do holu Marco, którego wzrok był utkwiony w Loraine, gdy zmierzał w jej stronę. Jego podejście było pełne delikatnej czułości, co stanowiło ostry kontrast z jego zwykłym zachowaniem wobec niej.
Fala zazdrości ogarnęła Caroline, szybko przeradzając się w gniew. Z drżącym głosem i łzami grożącymi wylaniem się, skonfrontowała się z nim. „Marco, tak bardzo mi na tobie zależy, a ty stajesz po jej stronie przeciwko mnie?”
Marco spojrzał jej w oczy lodowatym wzrokiem. „Wasza Wysokość, przykro mi, ale nie mogę odwzajemnić twoich uczuć. Loraine jest miłością mojego życia i jeśli nie przeprosisz, moje wcześniejsze ostrzeżenia pozostaną w mocy”.