Rozdział 1037 Obiad charytatywny
Kilka dni później niedaleko sierocińca zatrzymał się samochód.
Drzwi otworzyły się, a mężczyzna ukłonił się uprzejmie pasażerowi samochodu, mówiąc: „Panie Wilson, to jest miejsce, o którym wcześniej wspomniałem!”
W samochodzie dostojnie wyglądający mężczyzna o spokojnym wyrazie twarzy otworzył oczy, lekko skinął głową, a następnie wysiadł z pojazdu.