Rozdział 226 Ciesz się póki możesz
W Karinie narastała wściekłość, jej zaciśnięte pięści drżały, ale Rosalynn powstrzymała ją, zanim dziewczyna zdążyła odejść.
„Weź głęboki oddech, Karino” – radziła Rosalynn, jej głos był kojącym balsamem. „Pośpiech nie pomoże. Potrzebujemy solidnego dowodu, aby pokazać twojemu bratu, kim naprawdę jest Annalise”.
Karina odetchnęła, a jej wrzący gniew został zastąpiony determinacją.